Czy odbudowa Ukrainy może być szansą dla polskiego biznesu?
17.06.24
Udostępnij
Wojna w Ukrainie trwa już od ponad dwóch lat. Działania wojenne realizowane na froncie, bombardowania miast, celowane ataki bombowe na infrastrukturę energetyczną i przemysłową powodują olbrzymie straty i mają wpływ na codzienne funkcjonowanie mieszkańców. Jednocześnie już od dłuższego czasu mówi się o odbudowie Ukrainy. Kto będzie ją realizował po ustaniu działań wojennych? Czy polskie firmy mają szansę na udział w tym procesie? Czy mogą liczyć na specjalne traktowanie i jakie atuty mogą wykorzystać, jeśli będą angażować się w odbudowę.
Przeczytaj wywiad z Sylwią Krasoń-Kopaniarz, ekspertką od rynków wschodnich, dyrektor zarządzającą rozwojem międzynarodowym Grupy Impel, a także prezes zarządu spółki Impel Ukraina. Wywiad został zrealizowany po wystąpieniu naszej ekspertki w sesji „Polska, Ukraina, Europa” w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Kiedy rozpocznie się odbudowa Ukrainy? Czy wyścig firm o wzięcie udziału w tym wartym miliardy dolarów przedsięwzięciu już się rozpoczął?
Zdecydowanie tak. Na tym etapie jednak, rzadko mówimy o znaczących inwestycjach bezpośrednich na terytorium Ukrainy, ale za to można zaobserwować bardzo aktywny proces budowania relacji biznesowych. Stąd liczne konferencje, spotkania, kongresy związane z tematem odbudowy Ukrainy. Uważam, że aktywności te są świetnymi platformami do późniejszej współpracy i wspólnych projektów.
Czy Polska może liczyć na specjalne przywileje w związku z odbudową Ukrainy po zakończeniu wojny?
Na początku wojny, gdy Polacy otworzyli domy i serca dla ukraińskich uchodźców, powszechne było przekonanie, że w związku z udzieloną przez Polaków pomocą, nasz biznes będzie miał specjalne przywileje przy późniejszej odbudowie Ukrainy. Obecnie jednak nie liczyłabym na to. Biznes z zasady jest pragmatyczny, a Ukraina do odbudowy potrzebować będzie miliardowych inwestycji. Z założenia oznacza to, że mówimy o długoterminowym zaangażowaniu kapitału, więc warto mieć pomysł, jak te inwestycje będą finansowane. Zamiast liczyć na preferencje, myślę, że znacznie rozsądniej jest po prostu dobrze się przygotować do udziału polskiego biznesu w odbudowie Ukrainy.
Jakie segmenty ukraińskiego rynku będą potrzebowały największych inwestycji i z kim będziemy konkurować o uczestnictwo w odbudowie?
Informacje o tym, jakie segmenty będą potrzebowały największych inwestycji są powszechnie dostępne na ukraińskich stronach rządowych. W szczególności mowa tam o inwestycjach w szeroko pojętej logistyce, odbudowie infrastruktury, inwestycjach w sektor energetyczny, agrarny i oczywiście technologie.
Warto pamiętać, że w procesie odbudowy polskie firmy de facto nie tyle będą konkurowały z innymi polskimi firmami, co z globalnymi amerykańskimi czy zachodnioeuropejskimi funduszami czy koncernami. Warto więc budować benchmarking zarówno w kontekście tego, gdzie mamy jako biznes największy potencjał, jak i dostęp do finansowania, bo to bez wątpienia będzie wysoko konkurencyjny rynek.
Należy zastanowić się, w których obszarach mamy realne szanse konkurując na arenie międzynarodowej i na tym koncentrować się, tworząc w razie potrzeby konsorcja czy wykorzystując inne modele biznesowe, które pozwalają łączyć potencjały polskich przedsiębiorców.
Jakie mamy atuty i co możemy zrobić, aby wykorzystać szansę, jaką dla biznesu będzie odbudowa Ukrainy?
Do naszych atutów bez wątpienia należy położenie geograficzne. Ukraina ma z Polską najdłuższą „bezpieczną” granicę zachodnią, która jest jednocześnie jej granicą z Unią Europejską. To daje Polsce przewagę logistyczną, z której warto korzystać już teraz. Na pewno warto zainwestować już teraz w niezbędną infrastrukturę, by stać się hubem logistycznym dla odbudowy Ukrainy w przyszłości.
Dodatkowo należymy do tej samej grupy kulturowej i językowej, a to również sprawia, że lepiej rozumiemy mentalność Ukraińców niż np. Niemcy, Francuzi czy Amerykanie.
Istnieje jeszcze jedna potencjalna szansa, która może zaowocować większym udziałem polskiego biznesu w odbudowie Ukrainy, niż wskazywałyby na to nasze możliwości inwestycyjne. Mam tu na myśli szansę relacyjną. W Polsce, w porównaniu do innych krajów, mamy obecnie najwięcej ukraińskich przedsiębiorców, którzy z jednej strony rozwijają tutaj swój biznes, a z drugiej mają doświadczenie w prowadzeniu biznesu na Ukrainie. Są tu też obecne duże ukraińskie grupy kapitałowe jak Fozzy czy Nowa Poczta. Biznesy te działając w Polsce budują relacje z polskimi przedsiębiorcami, które w przyszłości mogą zaowocować wspólnymi przedsięwzięciami podejmowanymi przy odbudowie Ukrainy.