Czy roboty sprzątające zastąpią pracowników?
23.02.21
Udostępnij
Pandemia COVID-19 przyspieszyła automatyzację i robotyzację usług porządkowo-czystościowych. Dziś autonomiczne maszyny mogą realizować te procesy bez konieczności angażowania pracowników sprzątających. Jest to szczególnie istotne w obiektach, do których dostęp jest znacznie ograniczony lub tych całkowicie wyłączonych z użytkowania przez ludzi. Z drugiej strony, roboty sprzątające zastępując w pewnym sensie pracę człowieka, pozwalają na ograniczenie liczby osób wykonujących dane zadanie. To przekłada się na większe poczucie bezpieczeństwa w sytuacji zagrożenia epidemiologicznego. Dodatkowo będące następstwem pandemii perspektywy ekonomiczne, podnoszą znaczenie efektywnego zarządzania kosztami usług. Każda inicjatywa, której celem jest ograniczenie kosztów jest dziś szczególnie mile widziana.
Przykłady z USA i wielu państw Europy Zachodniej dowodzą, że rozwiązania autonomiczne w dłuższej perspektywie pozwalają ograniczyć koszty usługi. W jaki sposób? Technologie autonomiczne i mechanizacja w szerszym tego słowa znaczeniu pozwalają ograniczyć rzeczywisty czas pracy. To szczególnie istotne w sytuacji rosnących kosztów pracy i trudności w znalezieniu pracowników do prac prostych. Jednocześnie technologia staje się coraz bardziej dostępna i tańsza. Dodatkowo wprowadzanie rozwiązań autonomicznych wpływa na wizerunek sprzątanego obiektu. O ile w przypadku przestrzeni przemysłowych czy logistycznych rozwiązania autonomiczne są od lat bardzo szeroko stosowane, o tyle w przestrzeniach publicznych, galeriach handlowych czy biurowcach, widok robotów sprzątających jest często odbierany jako przejaw postępującej nowoczesności i innowacyjności – podkreśla Grzegorza Smereka, wiceprezes zarządu spółki Impel System, dyrektor operacyjny grupy produktowej Cleaning w Grupie Impel.
Testując dostępne na rynku rozwiązania przed wdrożeniem ich do poszczególnych segmentów rynku zebraliśmy doświadczenia, które wskazują na szanse, ale i zagrożenia, związane z tą technologią na poziomie jej zaawansowania w 2021 roku.
Najważniejsze zmapowanie obiektu
Roboty sprzątające są przeznaczone do czyszczenia powierzchni bez konieczności angażowania pracowników. Aby jednak realizowały to zadanie cyklicznie, w sposób pozwalający uzyskać przewidywalny, stały efekt, muszą funkcjonować w zmapowanym otoczeniu i mieć dobrze zaprogramowaną trasę. Problemem nie jest kwestia omijania przeszkód lub radzenia sobie ze zmianami w trasie, ale rzeczywista wydajność i czas pracy baterii. Ta ulega znacznemu skróceniu w sytuacji konieczności poświęcenia czasu na wybór optymalnej, nowej trasy. By osiągnąć zakładaną wydajność, układ przeszkód nie powinien się zbyt często zmieniać. Trasy mogą być oczywiście zmieniane, ale od osób obsługujących taką maszynę wymaga to więcej czasu i kompetencji, niż obsługi maszyny nieautonomicznej. Potencjalne przestoje, zwłaszcza tam, gdzie jest możliwość pracy urządzenia w cyklu całodobowym, są bardzo dotkliwe.
Pod kontrolą człowieka
Dostępne dziś technologie pozwalają nam wybierać pomiędzy dwoma rozwiązaniami. Pierwsze z nich to maszyny czyszczące z funkcjami autonomicznymi. Drugie to roboty autonomiczne, wyposażone w mechanizm umożliwiający wykonywanie usług sprzątania. Choć geneza obu rozwiązań jest inna, to problemy związane z ich obsługą są podobne. Częściej dotyczą one zagadnień związanych z programowaniem i informatyką, a nie mechaniką. Docisk, prędkości, zbieranie wody – wystarczają do codziennego utrzymania czystości na niewymagających powierzchniach. Ale za efektywne wykorzystanie urządzenia odpowiadają algorytmy dostosowane do otoczenia, w którym ono działa. W tym kontekście warto również wspomnieć o ekologii. W większości przypadków, dzięki nowoczesnym urządzeniom, nie tylko tym autonomicznym, jesteśmy w stanie zminimalizować zużycie prądu, wody oraz emisję wytwarzanych ścieków. Koszty mediów stale rosną i są prawdziwym problemem każdego przedsiębiorstwa. To dlatego tak ważne jest, by trasa urządzenia sprzątającego była optymalnie zaplanowana i nie generowała strat.
Dla kogo roboty sprzątające?
Pilotaże prowadzone przez Grupę Impel wskazują, że przy obecnym poziomie cenowym maszyny autonomiczne nie są rozwiązaniem dla każdego – podkreśla Grzegorz Smereka. W szczególności nie są dla tych przedsiębiorców, którzy kierują się wyłącznie kosztem utrzymania powierzchni. Koszt pracy człowieka powiększony o amortyzację standardowej maszyny, nawet mimo stale rosnących kosztów pracy – w większości przypadków jest dużo niższy od rozwiązań autonomicznych.
W Europie Zachodniej, gdzie koszty pracy są jeszcze wyższe, te różnice się zacierają. Jednak nawet tam autonomiczne roboty sprzątające stanowią uzupełnienie usługi wykonywanej przez człowieka, a nie alternatywę. I to przy optymistycznym założeniu, że koszt serwisu urządzeń autonomicznych w okresie ich użytkowania będzie zbliżony do maszyn standardowych.
Dodajmy do tego dwa fakty: dość ograniczony wybór producentów urządzeń oraz wydłużony czas oczekiwania na dostawę. Tym bardziej należy przeanalizować zasadność wdrożenia tych rozwiązań w poszczególnych obiektach.
Pytanie jakie należy sobie postawić, to jak długo jeszcze koszty usługi będą głównym wyznacznikiem jej wartości. Tym bardziej, że rozwiązania autonomiczne posiadają wiele zalet. Ograniczają zaangażowanie zasobów ludzkich, co w dzisiejszych czasach oznacza również, że minimalizują zagrożenie epidemiologiczne, pozwalając na zmniejszenie liczebności personelu. Maszyny autonomiczne posiadają większość zalet średnich maszyn czyszczących, dzięki czemu jakość usługi jest dużo wyższa, niż przy tradycyjnym sprzątaniu ręcznym. Przede wszystkim jednak oszczędzają czas pracy zespołu sprzątającego. Pracownicy mogą skoncentrować się na innych, wymagających ludzkiej pracy zadaniach, przez co sprzątanie obiektu staje się bardziej wydajne. Roboty sprzątające to rozwiązanie dobre dla obiektów wielkopowierzchniowych, takich jak magazyny, centra handlowe, biurowce czy hale lotniskowe.
Przyszłość pod znakiem robotów
Wdrażanie rozwiązań autonomicznych w usługach porządkowo-czystościowych należy rozpatrywać jako proces ciągły, toczący się już od kilku lat. Coraz szerszy obszar naszej rzeczywistości jest zrozumiały dla komputerów. Każdy rok przynosi istotny rozwój algorytmów i technologii. Dostępne na rynku rozwiązania są w stanie zmienić swoje własne zachowanie, własne pojmowanie rzeczywistości, na podstawie zebranych i przeanalizowanych przez siebie danych.
Również i w świecie autonomicznych robotów sprzątających nastąpił ogromny skok technologiczny – podkreśla Grzegorz Smereka. Trudno o powtórzenie przypadków sprzed lat, gdy maszyna miała kłopot z wykrywaniem przeszkleń, dojeżdżaniem do krawędzi czy wykrywaniem różnic poziomów bądź poruszających się obiektów i ludzi. Dzisiaj roboty nie mają problemu z wykrywaniem i omijaniem większości przeszkód. W subtelny sposób, poprzez komunikaty oraz sygnały świetlne i dźwiękowe informują o swojej obecności. Mogą być niemal w pełni bezobsługowe, dzięki stacjom dokującym mogą same skierować się do punktu ładowania czy zrzutu wody. Mimo to wciąż długa droga przed nami. Pierwszą trasę o długości aż 1700 km autonomiczny samochód pokonał w … 1995 roku. Szacuje się, że pojazdy autonomiczne wejdą do powszechnego użytku po 50 latach od tego dnia, około 2040 roku. W przypadku procesu autonomizacji maszyn czyszczących przyjdzie nam czekać zdecydowanie krócej. Pytanie jak długo nadal pozostaje otwarte.