Zakulisowe wyzwania związane z ochroną wyścigu Tour de Pologne
07.08.24
Udostępnij
Dla kibiców Tour de Pologne to spektakularne święto kolarstwa. Dla partnera odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wyścigu to ogromne przedsięwzięcie logistyczne, podczas którego 24/h trzeba być gotowym na różnego rodzaju nieprzewidywalne okoliczności. Praca zespołu ochrony odbywa się głównie za kulisami zawodów. Jakie wyzwania, oprócz standardowych działań związanych z zabezpieczeniem eventów, stoją przed Grupą Impel, która od 14 lat chroni jedną z najbardziej prestiżowych międzynarodowych imprez sportowych?
Przygotowania do zabezpieczenia imprezy takiej jak Tour de Pologne zaczynają się dużo wcześniej, niż rusza peleton. Potrzeba wielu tygodni, aby odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo zawodników, kibiców, organizatorów, a także sprzętu i całej infrastruktury przez 7 dni wyścigu na trasie o łącznej długości ponad 1000 km. Wymaga to m.in. współpracy z lokalnymi władzami i służbami, realizowania wizji lokalnych we wszystkich miejscach, w których zlokalizowane będą mety poszczególnych etapów, a nawet opracowania planu zmiany organizacji ruchu w dużych aglomeracjach, przez które przejeżdżają kolarze. Są to zadania dla kilkudziesięciu, a na niektórych odcinkach nawet ponad 200 pracowników ochrony, nadzorowanych w czasie imprezy przez czterech koordynatorów ds. bezpieczeństwa.
Wyzwanie 1: Niespodziewane sytuacje i nagłe załamania pogody
Pomimo, że wyścig Tour de Pologne odbywa się już po raz 81., jednego aspektu organizatorzy nie są w stanie przewidzieć i zaplanować – pogody. A najlepszym przykładem, jak bardzo może ona wpłynąć na wydarzenie masowe, jest ceremonia otwarcia tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Jeszcze dzień przed imprezą prognozy nie przewidywały opadów, które ostatecznie mocno pokrzyżowały szyki organizatorów i uczestników, a z pewnością również osób odpowiedzialnych za zapewnienie bezpieczeństwa podczas wydarzenia. W podobnej sytuacji znalazł się zespół Grupy Impel, kiedy w 2023 roku w Poznaniu, na kilkanaście minut przed przyjazdem kolarzy na metę jednego z odcinków Tour de Pologne, nad miastem rozpętała się potężna burza.
– To była potężna, a przede wszystkim zupełnie nagła nawałnica – podkreśla Janusz Pniak, koordynator ds. bezpieczeństwa Tour de Pologne. W ciągu dosłownie kilku sekund elementy zabezpieczenia trasy, materiały promocyjne, scenografia oraz scena, na której miała się odbyć dekoracja zwycięzców zostały zniszczone lub porozrzucane. Tymczasem do mety zbliżali się zawodnicy. Wiedzieliśmy zatem, że mamy bardzo niewiele czasu, aby odpowiednio zabezpieczyć oczekujących już kibiców i gości specjalnych, a przede wszystkim uporządkować teren i zadbać o bezpieczny dojazd do mety. Zdążyliśmy dosłownie na ostatnią chwilę. Gdyby nasze prace potrwały 5 minut dłużej, zawodnicy nie mogliby wjechać na linię mety, a wyścig byłby przerwany – dodaje Janusz Pniak.
Podobną kategorią zdarzeń, których nie można przewidzieć są pomyłki ludzkie. Nawet drobny moment nieuwagi przy takich wydarzeniach może nieść za sobą lawinę konsekwencji, którymi trzeba zarządzić w dosłownie kilka minut. Przykładem jest m.in. zdarzenie, do którego doszło podczas jednego z etapów Tour de Pologne, tuż przed Tarnowskimi Górami.
– W wyniku pomyłki wyścig skręcił w niewłaściwą drogę, co wiązało się z wybraniem innej trasy. Organizatorzy bardzo szybko zareagowali i wytyczyli nową trasę dojazdu do Katowic, gdzie zaplanowana była meta. I wtedy okazało się, że zawodnicy będą na miejscu o 30 minut szybciej niż planowano. A to z kolei oznaczało nagłe zmiany w zabezpieczeniu ruchu w Katowicach oraz organizacji ceremonii wręczenia nagród z udziałem gości specjalnych. Mieliśmy zatem kilkanaście minut, aby przygotować na nowo logistykę tak istotnego elementu wyścigu, jakim jest dojazd do mety i zadbać o bezpieczny przebieg imprezy. I oczywiście to się udało – mówi Janusz Pniak.
Wyzwanie 2: Wyścig a codzienne życie mieszkańców miast
Wieloetapowy wyścig, jakim jest Tour de Pologne obejmuje swoją trasą kilkadziesiąt miast i mniejszych miejscowości. Wśród odwiedzanych aglomeracji miejskich są Katowice, w których w czasie ubiegłorocznej edycji odbywał się tzw. etap indywidualnej jazdy na czas. Etap liczył kilkanaście kilometrów i na całej swojej długości i przebiegał przez centrum miasta z finałem przy katowickim Spodku, co wymagało zamknięcia dużej części miasta na większość dnia. Etap jazdy na czas cechuje się tym, że zawodnicy startują pojedynczo w minutowych odstępach czasu i dlatego trwanie całego etapu rozciągnięte jest w czasie. W czasie 80. Tour de Pologne ulice zostały zamknięte od 7:00 rano i ponownie otwarte dopiero o 17:00 po zakończeniu etapu.
– Przygotowanie etapów, które w dużej części odbywają się w miastach są niezwykle czasochłonne. Zamknięcie części dużego miasta na tak wiele godzin wiąże się z koniecznością opracowania planu zmiany organizacji ruchu i oczywiście przygotowania planu zabezpieczenia całego odcinka, na którym odbywa się wyścig. Za to wszystko jesteśmy odpowiedzialni, jako firma zajmująca się ochroną Tour de Pologne – podkreśla Marek Świderski z Grupy Impel, koordynator ds. bezpieczeństwa Tour de Pologne.
Choć Tour de Pologne to wielkie kolarskie święto i doskonała promocja miast, w których wydarzenie odbywa się, to warto pamiętać, że nie wszyscy ich mieszkańcy są zainteresowani wzięciem udziału w kibicowaniu. Tym bardziej, jeśli organizacja wyścigu pokrzyżuje ich plany, które poczynili wiele miesięcy wcześniej.
– Niestety organizacja takich wydarzeń może wiązać się też z pewnymi utrudnieniami dla mieszkańców. W zeszłym roku czy dwie edycje wcześniej, kiedy odcinek miejski również przebiegał przez Katowice, konieczne było zamknięcie części miasta i wyłączenie z ruchu niektórych ulic, co powodowało, że dojazd to osiedli znajdujących się w zamkniętej strefie był mocno utrudniony. Kilka lat wcześniej mieliśmy wyjątkową sytuację – w strefie zamkniętej z powodu wyścigu znalazł się kościół, gdzie zaplanowano ceremonię ślubną. Wymagało to natychmiastowych działań i przeorganizowania ruchu, aby zapewnić parze młodej oraz gościom możliwość dotarcia na uroczystość. Ostatecznie wszystko skończyło się dobrze i młodzi złożyli sobie przysięgę. W takich sytuacjach dbamy o to, by zminimalizować wpływ wydarzenia na życie codzienne mieszkańców, pozwalając im jednocześnie cieszyć się sportowym widowiskiem na światowym poziomie – dodaje Marek Świderski.
Wyzwanie 3: Spokój zawodników w hotelach i ochrona mienia
Do zadań ochrony w czasie Tour de Pologne należy także ochrona mienia, czyli sprzętu kolarskiego, który służy drużynom zawodników. Zadanie jest o tyle istotne, że profesjonalne rowery przygotowywane specjalnie dla poszczególnych zawodników potrafią kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Na całej trasie Tour de Pologne w 2024 r. zabezpieczamy aż 33 hotele, w których śpią zawodnicy i cała obsługa. Warto wiedzieć, że razem z wyścigiem i zawodnikami, którzy biorą w nim udział, codziennie do kolejnego odcinka przemieszcza się ok. 1000 osób. Zawodnicy, którzy pomiędzy kolejnymi etapami wypoczywają w hotelach, potrzebują spokoju i prywatności. Naszym zadaniem jest zapewnienie im ochrony. Dbamy o to również chwilę po zakończeniu każdego etapu, kiedy zawodnicy przechodzą z linii mety do sceny, na której odbywa się dekoracja – podsumowuje Janusz Pniak.
Powiązane artykuły
Jak wygląda współpraca firm zewnętrznych z wojskiem?
Obiekty wojskowe, jak wszystkie inne obiekty, wymagają realizacji usług niezbędnych do ich prawidłowego funkcjonowani...
05.10.23